W Szczyrku z powodu awarii stanęła nowo wybudowana kolej krzesełkowa na Zbójnicką Kopę. Wygląda na to, że oprócz kiepskiej pogody, najnowocześniejszy ośrodek narciarski w Polsce ma po prostu pecha. Ale czy oby na pewno? Czytaj dalej, by poznać powody, dla których ta porażka może wyjść Szczyrkowskiemu na korzyść.
Działa dopiero od dwóch lat, a już znany jest jako najbardziej niezawodny ośrodek narciarski w Beskidach. Sezon rozpoczyna się tu bardzo wcześnie (nawet zanim z niema spadnie pierwszy śnieg), a kończy szusami w bikini w kwietniu. Zobaczcie w czym tkwi fenomen Beskid Sport Arena i dlaczego ten ośrodek narciarski nadal wyprzedza swoich większych szczyrkowskich sąsiadów i to pomimo ich jakże śmiałych inwestycji.
Uwaga! Przyszła zima, a wraz z nią rozpoczyna się sezon na białe szaleństwo. Zanim zacznę was zadręczać relacjami z wypadów narciarskich, zobaczcie, jak zrodziła się moja pasja. Ta historia pokazuje, że nigdy nie można się poddawać napotykając na trudności, bo upór i konsekwencja w działaniu pozwalają osiągać nawet najbardziej odjechane cele.
Czasem człowiek musi wyjść na drzewo, by z góry ocenić własne ograniczenia. Czasem musi na linie bezradnie zawisnąć, by wziąć się w garść. Spokojnie! To nie myśli samobójcze, a całkiem ciekawe życiowe lekcje wyciągnięte z dzisiejszej wycieczki do parku linowego.
Beskid Żywiecki to kraj dziki i piękny. Działa jak narkotyk i mocno uzależnia. Tutaj naprawdę można się zgubić na trasie! Może i nie dotarłam do zaplanowanego celu dzisiejszej wycieczki, ale jeszcze tu wrócę, bo ciągle mi mało.
Po tej wycieczce poczułam się jak prawdziwy harpagan, bo deszcz, grad, błoto, koleiny, korzenie, kamienie i muldy na trasie sprawiły mi więcej frajdy niż problemu. To w takich warunkach można się naprawdę sprawdzić, przetestować swoje umiejętności techniczne, ale przede wszystkim swoją wytrwałość. Zapraszam na wycieczkę tam, gdzie diabeł mówi dobranoc…
Nawet deszczowy dzień może okazać się udanym dniem rowerowym, jeśli wybierzemy odpowiednią trasę — najlepiej taką z utwardzaną nawierzchnią, żeby uniknąć taplania się w błocie. Miły jest też przystanek w barze na trasie, gdzie można się ogrzać na chwilę i zjeść coś ciepłego. Taka właśnie jest Cyrhla — nie za długa, nie za krótka, w sam raz na chłodniejsze dni.
Często nie robimy czegoś, bo paraliżuje nas strach… Warto jednak pokonywać bariery, które wydają się nie do pokonania, szczególnie jeśli kryją się w naszej głowie. Słów kilka o przezwyciężaniu lęku w kontekście mojego pierwszego rowerowego maratonu.
W górach wszystko jest możliwe i wszystko może się zdarzyć. Turystyka górska niezaprzeczalnie wiąże się z przygodą, bo wyruszamy na szlak z mapą w ręku, mając tylko blade pojęcie o tym, co czeka nas po drodze. Im bardziej oddalamy się od cywilizacji, tym bardziej możemy liczyć na przygody. I nie inaczej było na tej trasie rowerowej. Jej największa atrakcja nie jest nawet zaznaczona na mapie, ale warto pokonać 10 km podjazd, by się przekonać, co to takiego.
Houston, we have a problem! Rower to skąplikowana maszyna i czasem nawet w najlepszym modelu zdarza się awaria. Oto krótka lista probemów technicznych, z którymi musiałam się już zmierzyć.
